Obserwatorzy

poniedziałek, 24 września 2012

Gładka jak jedwab ...

Golenie nóg to jedna z mniej przyjemnych rzeczy w pielęgnacji ciała kobiety. Żadna z nas nie lubi mieć jeżyka na nogach kiedy dotyka je ukochany lub kiedy mamy na sobie seksowną mini :)
Jak sobie radzimy?
Sposobów jest wiele, sama wypróbowałam znaczną częsć, aż znalazłam to co sprawia, że nóżki golą się lekko i przyjemnie :) Nie muszę często tego zabiegu powtarzać, więc nie powiem wam na ile "to starcza".

Niezbędnik : żyletka (golarka) + cos do golenia (+ ewentualnie balsam)

Przez 5 lat byłam zakochana w żelu do golenia z oriflame, był bardzo wydajny i nawet tani. Zmieniono jego formułę na "lepszą" i już nie mogę go używać bo chyba mnie uczula.


Żel do golenia Silk Beauty
http://pl.oriflame.com/products/product-detail.jhtml?prodCode=22932

Po wykorzystaniu tubki żelu z Ori postanowiłam kupić piankę, którą namiętnie kupowałam jeszcze w gimnazjum/liceum.
 
 
 Pianka wenus :) Kosztuje grosze, ma przyjemny zapach, żyletka bardzo fajnie się po niej prowadzi i zbiera włoski, które są już zmiękczone.

Powinnam zacząć od żyletki :D Moje ulubione to firmy Wilkinson :) bo są tanie i dobre :P
Tak wiem wiem :P dzis srednio ambitny temat :P
 





I teraz cos co zastąpiło żel i piankę. OLEJEK DO KĄPIELI ISANA!!
Tak :) ten olejek co go trudno dostac w Rossmanie, bo wiecznie się kończy :)
 To bardzo dziwnie pachnący olejek, który w kontakcie z wodą i ze skórą tworzy lekką piankę, dosłownie jak by myć się mydłem.
SUPER nawilża.


  I ja nalewam go na dłoń i smaruje nim nogi (oczywiscie zwilżone wodą) potem tylko przeciągam golarką i gotowe :) Cud miód :D
Nie ma mowy o jakim kolwiek zacięciu czy powtarzaniu golenia. Wszystko jest idealnie!
Tylko znalazłam jeden minus.. szybciej się zużywają ostrza. Zupełnie jak by ten olejek je tępił :(

 I co o tym myslicie?

Przepraszam za kiepsko oswietlone fotki i za nieskładny format notki :P ale jest 5:40 xD i zdążyłam ledwo to napisać i pomalować pazury :) I do pracy. Notka ustawiona jest automatycznie po 19 :) Bo pewno cos będzie do zmiany jak się wyrobię z pracą przed 19 :)


I jeszcze pazury  (ciemno było :P), kolor jest niemal taki lakieru jak na zdjęciu. Color Alike Wielki błękit.






piątek, 21 września 2012

Powrót do żywych ?

Ostatnie miesiące to istne szaleństwo. Wiecie ile zachodu jest przy otwarciu własnego sklepu spożywczego ? MASAKRA xD
Mało snu, zero czasu dla siebie... ledwo co wyrabiam się żeby makijaż zrobić na wyjazd na zakupy po towar. Tak zmęczona dawno nie byłam, a semestr się zbliża ostatni... pracę inżynierską trzeba zacząć pisać :( pomocy :P

Co do tematu kosmetyków... ledwo miałam czas na odżywkę do paznokci, ale to chyba mnie uratowało, bo po otwieraniu codizennie kartonów i folii to moje paznokcie wyglądały koszmarnie. Dzis juz jest niezle, naprawde :) chociaż jeszcze gdzie niegdzie są rozdwojone i nierówne, ale bywało gorzej :)

W ramach dnia wolnego i wycieczki po lekarzach / uczelni korzystałam z możliwosci kupowania kosmetycznych skarbów, wydałam znów dużo kasy :P ale kupiłam pare fajnych kosmetyków. No i super torebkę i buty :)

Dzis pokażę wam sliczny lakier do manicuru, ktory kupiłam na bazarku na bielanach za 6zł :)
Bell French manicure odcień 011.
Nie lubiłam nigdy takich odcieni, ale przyznam szczerze że wygląda elegancko i dyskretnie ;) chyba po długim odpoczynku od kolorowych lakierów muszę się powoli przestawiać.







I moje zdjęcię ze spaceru po Warszawie z Marcią :)