Obserwatorzy

czwartek, 31 stycznia 2013

Mocno różowe pazury z efektem graffiti.



Takie tam pazurki :) 
Czyli mój ulubiony lakier z Eveline colour show 677 :P z Pękaczem z Virtual :) 
Bardzo lubię to połączenie, a mój mężczyzna się do mnie nie przyznaje jak pomaluje pazury tym różem :D
Szybko wysycha, super się rozprowadza, pięknie wygląda, mało kosztuje, czego chcieć więcej ? :) 



Podoba się wam ? :) 

środa, 30 stycznia 2013

Niebieski makijaż ? :)


 Hej :) dziś mój szybki granatowy makijaż :) 
Moja powieka jest ukryta zazwyczaj, co się z tym łączy? maluje się tak na codzień, praca nie wymaga ode mnie delikatnego neutralnego makijażu, więc korzystam z życia i moich zapasów cieni :) 

Po zrobieniu zdjęć zauważylam, że lewe oko ma za dużo bieli w okolicy kącika oka xD  wybaczcie :) 
Ale nie miałam czasu na kolejną partię fotek :( 

Kosmetyki, których uzyłam do wykonania makijażu:
Podkład - mus z Essence Soft Touch Mousse Make-up  odcień Sand
korektor - drugi i trzeci od lewej z paletki w7 
Puder sypki Inglot kolor 04
Zestaw do brwi NYC
Bronzer Terracota z Oriflame
Róż - Lovely, sunny blusher z puszkiem kolor Cinamon lady
Baza pod cienie - biały kolor (moon shine) z paletki Sleek iDivine Prime Palette 
Cienie (kupione sto lat temu :P):
Inglot ciemny Niebieski ze srebrnymi drobinkami - 70
Inglot jasniejszy niebieski 436
Ciemny granat midnight garden z paletki Sleek Monaco.
Tusz Oriflame- very me, fat lash mascara
Revlon Grow Luscious Wodoodporny Tusz do Rzęs





Jakoś trupio te fotki wyszły :(  Światło było dobre... więc nie wiem w czym problem.

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Oszałamiająca radość życia - czyli peeling Faromona



W poszukiwaniu peelingu do ciała o pięknym zapachu i gruboziarnistej formule, w drogerii Jasmin wpadł mi w ręce Peeling Faromona Tutti Frutti o zapachu mango - brzoskwinia.


Peeling jest zamknięty w plastikowym pudełeczku o pojemności 300g, Niestety naklejka się zdziera  a właściwie odkleja, pod wpływem wody.
Sam peeling jest cukrowy, czyli gruboziarnisty, ale nie jest taki jak tarka, w sensie jest mocny, ale nie zrobi nam krzywdy. Zostaje po spłukaniu niestety kleisty, tłusty film na ciele - oj jak ja tego nie znoszę :/


Wydaje mi się, że wydajność tego produktu też nie jest najlepsza. Ponieważ użyłam go dokładnie 6 razy na nogi i na brzuch i już mam niecałe pól opakowania. Kosztuje 15-20zł, dla mnie sporo jak na te 10 urzyć...

To co mnie w nim powala to zapach, o raju jaki jest czarujący. Producent na opakowaniu pisze, że produkt zawiera cząsteczki szczęścia, a ja myślę  że to sam zapach wprawia nas w euforię. No prawdziwy mus brzoskwiniowy z mango. Idealny dla osób kochających mocne słodkie i egzotyczne zapachy ;) Dodam, że zapach się naprawdę długo utrzymuje, ja po wieczornej kąpieli rano ciągle pachnę jak brzoskwinka :D


Jak działa? tak jak powinien :) oczyszcza skórę ze starego naskórka i bardzo fajnie masuje, nie rysując nam skóry. Jestem na tak :) (przymykając oko na to, że po nim skóra jest tłusta - ale zmywam ją jakimś pachnącym żelem :D). Skóra po nim wydaje się być bardziej delikatna, nawilżona i gładka, jak by czekała, żeby ją jeszcze nakarmić treściwym balsamem ;) 



Czy kupię go ponownie? Nie wiem, ale jak trafię na promocję to wybiorę inny zapach, może mnie bardziej urzeknie ? :)
Dostałam na święta od mojej Marci masło o takim samym zapachu ale z firmy Delia, niedługo się pojawi notka :) Tylko wam zdradzę, że idealnie ze sobą współgrają te dwa kosmetyki.

Używałyście peelingów z tej serii? A może polecicie mi jakieś inne cukrowe zdzieraki?

środa, 23 stycznia 2013

Brzoskwiniowe paznokcie od Golden Rose



Witam was bardzo serdecznie :) 
Dziś przepiękny lakier brzoskwiniowy - Golden Rose Rich color 06.


Lakier w wąskiej kanciastej buteleczce. Z szerokim i płaskim pędzelkiem.
Konsystencja jest średnio gęsta, nie rozlewa się po skórkach, ale nie ciągnie z pędzelka. Fajnie się rozprowadza po paznokciach, dzięki temu pędzelkowi. Faktycznie małe pazurki będą przykryte lakierem przy jednym ruchu tak jak pisze producent na butelce. Ja jednak robię to w trzech ruchach :)
Lakier po jednej warstwie raczej nie prześwituje, pomalowałam dwie i na to żelowy top z GR. 
Trzy dni wytrzymał na moich pazurach- więc stawiam, że u was wytrzyma 5-7dni :) Trzeciego dnia mi odpryskiwał, przez rozdwojone końcówki, ale jestem pozytywnie zaskoczona, bo przy dużej ilości zmywania i pracy biurowej nie starły mi się końcówki ;) 

Kolorek? jak już pisałam - brzoskwinka :) z drobnym złotawym połyskiem. Bardzo ładnie się mieni, ale nie wygląda z daleka jak błyszczący.

Cena tego lakieru to 8,90zł  za 10,5 ml lakieru. Kupiłam go w sklepie firmowym GR w Maximusie. Są dostępne na www.golden-style.pl :) 



To zdjęcie najlepiej oddaje kolor lakieru:









Bardzo lubię ten lakier, ta seria jest pozytywna :D
Tani, piękny, wydajny i zaufany, no i polski ;) Kupiłam sobie jeszcze nr 08 ale nie wiem czy mam odwagę go wam pokazać :P żeby zrobić ładne fotki musi być piękny słoneczny dzień bo kolor jest SUPER xD

sobota, 19 stycznia 2013

Kremowy ulubieniec od Eveline



Witajcie ;) 
Dziś przedstawiam wam mojego ulubieńca :) 
Eveline cosmetics - krem bioHYALURON4D z serii Pro young intensywne nawilżanie 24h
Jest to krem dotleniający 3 w 1 - Nawilża, matuje i rozswietla
Przeznaczony do cery wrażliwej, normalnej i mieszanej. Jest to krem zarówno na dzień jak i na noc.

Co pisze producent? 
Wychwala składniki kremu, ponieważ tych aktywnych jest kilka w składzie:

"Bio kwas hialuronowy – intensywnie nawilża i chroni naskórek przed wysuszeniem, zatrzymuje wodę w najgłębszych warstwach naskórka oraz hamuje jej parowanie z powierzchni skory

Aquaphyline – zapewnia skórze maksymalne nawilżenie przez 24h

Matt active- kompleks matujący absorbuje nadmiar serum oraz w widoczny sposób zwęża pory, dając efekt matowej cery przez cały dzień.

Bioolejek arganowy- wykazuje silne właściwości antyoksydacyjne, ochronne i regenerujące,  działa łagodząco oraz pomaga odbudować hydrolipidowa barierę naskórka.

Hamamelis – poprawia mikrokrozążenie dzięki czemu odświeża, łagodzi i ujednolica koloryt skory, działa przeciwbakteryjnie, przeciwzapalnie oraz kojąco. Łagodzi podrażnienia.

Proteiny jedwabiu – białka pozyskiwane z jedwabiu, maja właściwości nawilżające, ujędrniające i wygładzające.

D-panthenol i alantoina – kompleks łagodzący intensywnie nawilża, zmiękcza  uelastycznia naskórek. Skutecznie łagodzi podrażnienia, działa kojąco i osłaniająco na nadmiernie wrażliwą skórę.


Krem utrzymuje optymalny poziom nawilżenia skory matuje oraz rozświetla cerę. Lekka formula kremu łatwo i szybko się wchłania, chroni przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych.

Przeznaczony do młodej skory – wrażliwej, normalnej i mieszanej ze skłonnością do błyszczenia."

Skład dla zainteresowanych :




Krem ma przyjemną lekką konsystencję i mleczny kolor. Zapach bardzo ale to bardzo przypomina mi sushi :D a dokładniej algi :) Słoiczek ma 50 ml i wystarczył mi na długo, przy używaniu go raz dziennie wieczorem, z przerwami. Na długo czyli ? Pierwszy raz kremu użyłam około 20 września i skończyłam pierwszy słoiczek jakoś w połowie grudnia. Bo już na mikołajki mój mężczyzna kupił mi ten krem w realu :)

Kremik jest w dobrej cenie okolo 18zł. (bez promocji) Kupiłam go w drogerii Jasmin, widziałam go też w Rossmanie, ale tylko raz, w grudniu już go nie było i dlatego powędrowaliśmy na sam do reala :) Tam w dziale z kosmetykami jest go mnóstwo :)

Teraz może o mojej cerze: nie jest wymagająca, oceniała bym ją jako mieszaną w kierunku do suchej (czyli wg niektórych to normalna cera). Jako alergiczka muszę uważać na to co nakładam na skórę, więc z chęcią sięgam po kremy dla cery wrażliwej. Moja buzia wołała o pomoc, potrzebowała nawilżenia i odżywienia  Była matowa i szara.

Na początku stosowałam grubszą warstwę kremu i pozwalałam mu się wchłonąć, żeby w nocy nie wytrzeć całego w poduszkę. Po 2 tygodniach już nakładałam idealną warstwę, wtedy zauważyłam, że krem bardzo szybko się wchłania. Dosłownie skóra spijała mi go z powierzchni :)

Efekty przyszły po 3 tygodniach, skóra stała się bardziej jędrna, zniknęły pojedyńcze wypryski, nie było przesuszonych plamek, policzki w chłodne dni były rumiane ale nie czerwone :) Skóra wygląda na zdrową i najedzoną :D
Najbardziej wrażliwe miejsca na buzi, przestały być uciążliwe  jest wszystko ujednolicone, moja skóra nigdy nie potrzebowała zmatowienia, więc tego obiecanego efektu nie zauważyłam  Co do porów.... tez nie ma problemu, jak mam taki problem to maseczka w ruch i po problemie.

Bardzo bardzo lubię ten krem, zapach ma tylko czasem meczący  ale moja skóra jest przepiękna :) Ciekawe co by było jak bym stosowała go dwa razy dziennie :) Używam go razem z żelem pod oczy z metalową kulką, też z Eveline. Bardzo fanie razem współgrają.

Napisałam, że używam kremu z przerwami. Tak czasem po nałożeniu i wchłonięciu się kremu odczuwam duże napięcie skóry. Dlatego potem np następnego dnia używam kremu z ziaji i po kilku dniach wracam do Eveline. Mam po prostu wrażenie, że moja buzia potrzebuje chwili odpoczynku od tego kremu.

Tu dowód, że zużywam kolejne opakowanie kremu :


Do każdego kremu dołączona jest dłuuga ulotka:

:) Tak tak to zdecydowanie najlepszy krem (no i zielona seria Optimals z Oriflame - która już czeka na mnie) z jakim miałam do czynienia. będę do niego wracać, chyba, że moja skóra będzie miała inne potrzeby.

czwartek, 17 stycznia 2013

Zawiedziona przez ukochane Essence...



 Essence colour and change - w miarę nowy zestaw lakierów do tworzenia magicznych wzorów.
Lakier który jest pierwszym krokiem to lakier metaliczny (jest w 3 lub 4 kolorach), ja mam kolor pomarańczowy nr 02 King of magic. Kupiłam go już ponad miesiąc temu za około 7-8zł, ale nie użyłam bo wyczytałam, że niezbędny jest lakier step2. Po pomalowaniu kolor jest bardziej złotawy i ma satynowo metaliczne wykończenie.
Krok 2 to magiczny top z cienkim pędzelkiem. Kupiłam go przed wczoraj, z myślą, że wreszcie wypróbuje obiecaną magię ;)  Patrząc na opakowanie byłam przekonana, że bez tego nie uda mi się zrobić wzorków na zmieniającym na kolor czerwony lakierze.
Pomyliłam się.

Po pierwsze lakier zmienia kolor na pomarańczowy (na zakrętce lakieru zdecydowanie widzę czerwień, chociaż może się mylę . Jak zrobiłam wzorki (byle jak na próbę ), okazało się, że nie jest to jakiś spektakularny efekt, trzeba duużo lakieru tego przezroczystego, aby kolor się widocznie zmienił.

Niżej pokazuję wam na wzorniku jak to wygląda:

2.. Pazurek w środku to właśnie STEP 1 i STEP 2. Widać że po jednej stronie są słabsze linie pomarańczowe (to nie wina światła. po prostu pędzelkiem robiłam wzór od lewej do prawej i po prawej jest słabszy).

3. Pazurek po prawej to Essence colour&go redvolution z kreskami tego magicznego topu - sprawdzałam, czy to może ten top jest magiczny. Jednak nie :) Na zwykłym lakierze nie działa.

1. Pazur po lewej. Ten pomalowałam lakierem pomarańczowym Step 1 i pomyślałam, że może zmieni kolor pod wpływem zwykłego topu lub odżywki. na czubek poszedł Poshe a "przy skórkach" odzywka z Sally Hansen.  I kolor się zmienił....
Nawet nie wiecie jak się wściekłam. 8.99 zł poszło na marne...mam tyle topów... i cienkie pędzelki do wzorków... ehh czemu nie pomyślałam, żeby to sprawdzić wcześniej ;(


Czuję się zawiedziona, za te 9 zł mogłam sobie kupić pędzelek kuleczkę z tejże szafy, albo chociażby inny odcień zmieniającego lakieru.

Czy używałyście już tych produktów z Essence, jakie macie odczucia?

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Śnieżna rewolucja :)





Dziś musiałam wstać o 4:30, ale godzina jest nie ważna xD Paznokcie trzeba pomalować. Bo jak zobaczylam w jakim stanie są to się załamalam. Długo zastanawiałam się robiąc sobie śniadanie co ja moge na te pazury położyć... I przypomniałam sobie, że przecież mam to szybkoschnące cudo :)


Nowa buteleczka Essence colour&go (szybkoschnącego) 8ml za niecałe 6zł. Kolor 115 REDVOLUTION :) idealne odzwierciedlenie :) Kolor marchewkowo czerwony :) Pędzel idealnej szerokości na szybkie malowanie, dlatego też wybrałam ten lakier.

Zmyłam stary lakier, nałozyłam odzywkę z SH i jednym pociągnięciem pędzla wyczarowałam czerwone pazurki. Chwila dmuchania na nie :D i warstwa topu Poshe. Za chwile byłam gotowa do wyjścia.


 Zmartwiła mnie tylko jedna rzecz... o godzinie 11 miałam już pościerane końcówki... :( Top nie działa .. ale wysusza baaardzo szybko. Musiałam niestety nałożyć drugą warstwę lakieru (a w torebce oczywiście był :P).
Po malowaniu zrobiłam wam fotki :) Przepięknie sie prezentuje ze śniegiem, prawda ? :)

niedziela, 13 stycznia 2013

Foggy Albion - sliczny brudasek od Golden Rose


Będąc ostatnio w Maximusie nie dało rady obojętnie przejść obok firmowego Sklepu Golden Rose. Mogę w nim spędzać godziny wybierając lakiery ;) Postanowiłam, że co jakiś czas będe kupować lakiery z różnych serii. I tym razem uwage przyciągnął lakier w buteleczce bardzo podobnej do OPI, ale troszkę bardziej kanciastej. 

Golden Rose Selective -38 Foggy Albion - to jedna z nowszych serii lakierów tej firmy, zawiera technologię przedłużającą trwałość lakieru i nadającą połysk.
Buteleczka ma 16ml - więc całkiem spora :) A kosztuje tylko 6,9zł (wydaje mi się że zapłaciłam w sklepie za niego 8,9 zł, ale nie wiem na 100% bo paragon mi wcięło).
Pędzelek jest idealnej długości, nie jest też bardzo gruby, szerkość też ma średnią (w porównaniu do lakierów Rich color). Lakier można nałożyć w trzech ruchach. Tylko niestety krycie jest średnie. Niby po pierwszej warstwie można nakładać top, ale gdzie niegdzie widać prześwity. Co można zauważyć na zdjęciach- mam dwie warstwy, ale na środkowym palcu przy skórkach widać jaśniejsze miejsce. Nie mam pojęcia jak to przeoczyłam malując drugą warstwę.
Lakier jest fajnej konsystencji, nie leje się po skórkach i nie jest gęsty. Myślę, że długo mi posłuży.

Co do koloru, który wybrałam - błotkowaty szary brąz :D lubie take kolorki, jest dość ciemny, ale bardzo się w oczy nie rzuca, nadaje się nawet na codzień.
Zachwyciła mnie trwałość, oprócz startych końcówek (po 2 dniach - ach ta praca biurowa i zmywanie) to lakier musiałam zmyć dopiero piątego dnia noszenia :) Bo zmatowiało mu się troszkę, nie odpryskiwał nawet na moich rozdwojonych pazurach :)



Niestety mój aparat ma problemy jeśli jest pochmurno i nie potrafi odzwierciedlić idealnie koloru. Chociaż to zdjęcie powyżej jest niemal idealne (pierwsze zresztą też :D)









Co myślicie o tej serii? Wybierzecie sobie jakiś z 50 kolorków o bardzo przyjaznych nazwach (to nowość w golden rose ;))? Ja jestem zachwycona trwałością i bardzo elegancką buteleczką, mam nadzieję, że cena nie wzrośnie bo chętnie przygarnę jeszcze jakieś cudeńka z tej serii.

sobota, 12 stycznia 2013

Kolejna magiczna odzywka z SH + jej skład chemiczny



Natchniona obejrzanym filmikiem na youtoube o szkodliwych składnikach lakierów postanowiłam przeanalizować skład tej odżywki. Najpierw powiem kilka słów o tym jak ta odżywka znów odnowiła mi pazurki. :)
Nakładałam ją jako bazę i jako top na lakier, następnego dnia dokładałam kolejną warstwę i trzeciego ostatnią. Moje paznokcie po tygodniu są wyraźnie dłuższe i mocniejsze, zdecydowanie mniej się rozdwajają, a ostatnio było to moją zmorą. Naprawdę szybciej i lepiej działa niż odżywka na wzrost Miracle growth.  
Jestem bardzo ale to bardzo zadowolona. Zapłaciłam za nią 15 zl (powinnam 10 ale sklep paatal.pl pokazał swoją niekompetencję). 
Konsystencję ma rzadką, ale nie lejąca, bardzo szybko zasycha, jako top tez się świetnie sprawdza, bo nadaje połysk i utwardza lakier. Opakowanie ma ciężkie i oryginalne - bo ma kształt prostopadłościanu, ale nakrętke ma niewygodną, platikową niestety, mogła by być gumowa, łatwiej by się odkręcało.

Dobra, przejdźmy do składu (skład i zdjęcie pochodzi ze strony Sally Hansen):
SKŁAD:

  • ETHYL ACETATE,- wycofywany już z produkcji, rozpuszczalnik wysoko toksyczny, niestety w każdym lakeirze się znajduje ( ciekawe czym go zastąpią)
  • BUTYL ACETATE - także rozpuszczalnik, tak jak kolega wyżej wystepuje we wszystkich specyfikach lakierowych
  • NITROCELLULOSE - ten ciekawy stworek to silny materiał wybuchowy, w kosmetykach ta substancja jest błonotwórcza, czyli tworzy ciągła warstwę na paznokciach
  • ADIPIC ACID/NEOPENTYL GLYCOL/TRIMELLITIC ANHYDRIDE COPOLYMER (kwas adypinowy, polimer z kwasem 1,3-dihydro-1,3- diokso-5-izobenzofuranokarboksylowym i propanodiolem 2,2-dimetylowym-1,3 - czyli coś co dla mnie nic nie znaczy :P) ogólnie : funkcja błonotwórcza jest tego związku. Nie znalazłam żadnych tosktycznych funkcji tego składnika.
  • ISOPROPYL ALCOHOL - funkcje: rozpuszczalnik, regulująca lepkość - substancja toksyczna, nie powinno się go w nadmiarze wdychać, niestety jest w większości kosmetyków, dlatego mają taki zapach charakterystyczny
  • ACETYL TRIBUTYL CITRATE - tu także mamy do czynienia z funkcią błonotwórcza, ale też jest składnikiem który sprawia, iż odżywka się dobrze rozprowadza.
  • TRIPHENYL PHOSPHATE- nie mogłam za bardzo odnaleźć informacji na jego temat, ale znalazlam, że ten związek jest ognioodporny, a także wpływa podobnie jak składnik wyżej za roprowadzanie się lakieru, jest niskotoksyczny dla organizmu, a także posiada właściwości odzywcze skóry (hmm ciekawe czy na pazurki też)
  • AQUA/WATER/EAU - woda, hmm no to chyba nic strasznego :D
  • PROPYLENE CARBONATE - Węglan propylenu, rozpuszczalnik, substancja stabilizująca lepkość, stosowany w bateriach AA... faaajnie.. chyba nie chcę wiedzieć więcej :/
  • STEARALKONIUM BENTONITE- odpowiada za lepkość i żelowatość odżywki, chyba nic strasznego :P
  • ETOCRYLENE- chroni produkt przed działaniem promieni UV, aby nie zmieniły one właściwości naszej odzywki
  • TRIMETHYLPENTANEDIYL DIBENZOATE- nie mogę nic o tym znaleźć ;(
  • HALLOYSITE NATURAL TUBULES- nanoskładnik, który zwększa trwałość lakieru
  • TOCOPHERYL ACETATE- przeciw utleniacz, witamina E, 
  • CETYL PEG/PPG-10/1 DIMETHICONE- gdzieś znalazłam, że to emulgator i kondycjonuje skóre, ale o co chodzi to ja nie wiem. 
  • PHOSPHORIC ACID - regulator pH
  • POLYVINYL BUTYRAL- składnik stosowany w produkcji szyb samochodowych, to może właśnie wzmacnia paznokcie... ?
  • CARTHAMUS TINCTORIUS (SAFFLOWER) SEED OIL - olej nawilża, może powodować podrażnienia
  • SPIRULINA MAXIMA EXTRACT.- wyciąg z alg, same algi zawierają dużo białka, witamin, magnez i beta karoten, a substancja ma funkcję wygładzającą, powoduje wyrównanie powierzchni, wygładzenie płytki paznokcia.
No i co, mamy składników....19, chyba że się pomyliłam  :P i ile jest tu substancji które moga nam pomóc w walce z pazurami ? -->5? i to w sumie nie jestem do końca przekonana o nich.
A toksyczne? no nie jest tak źle... trzy na poczatku (i tak są we wszystkim co lakierowe do paznokci, więc chyba nie do pominięcia), potem tylko te składniki co służa do produkcji szyb i baterii xD 
Przeraziło mnie to, ale skład odzywki nie jest w sumie taki straszny, są substancje nawilżające, wygładzające i budujące, a nie ma wysuszających (bo i takie wpychają nam do buteleczek).
Myślę, że ta odżywka ma lepszy skład niż Eveline 8w1 :P zresztą zawsze można zerknąć.