Obserwatorzy

wtorek, 20 sierpnia 2013

Ulubiony codzienny cień Catrice

Hej dziewczyny :)
Przepraszam, dawno mnie nie było. Aż wstyd. Ale tyle sie dzieje. :)
Teraz może będzie mi łatwiej pisać :)

Dziś pokażę wam cień, który podbił moje serce i kosztował bardzo bardzo niewiele.
Catrice 120 My souvenir from Moon
:) Cień wygrzebałam w  promocyjnych pudłach w naturze. Kosztował mnie całe 3,99zł. No aż żal było  nie kupić. ;)


 Kolor jest bardzo trudny do określenia, napewno jest to mat z dużą ilością srebrnych drobinek, które na oczach nie wyglądają festyniarsko. Lekko odbijają światło.
Sam kolor to w zależności od światła - ciepły brąz, bardzo ciemna zieleń lub szary brązik. Na zdjęciach chyba oddałam wszystkie kolory (dlatego nie dziwcie się, że na każdym jest inny odcień, ten kolor już taki jest). Cień się bardzo ładnie rozprowadza, nie kruszy się i trzyma około 6h bez poprawek (chyba że wieje i mi oczy łzawią). W upale trochę mniej :P




Na oczach ten cień nie jest tak bardzo usiany drobinami, jak się do ładnie rozprowadzi to jest to piękny dzienny brąz po prawej stronie oka widać mocniejszy odcień - nakładam go tam więcej a na środkowej części tylko rozcieram odrobinę. Wewnętrzny kącik traktuje zazwyczaj cieniem perłowym lub mocno brokatowym w kolorze  żółtym, złotym lub perłowym.
I taki makijaż mam od trzech tygodni codziennie, szybki, bo tylko dwa cienie :)


Jak wam się podoba? :) 
Przekładałyście może ten cień z oryginalnego opakowania do paletek swoich? Bo kupiłam właśnie dziś wielką paletę inglot na kwadratowe cienie i mam zamiar tam przełożyć wszystko co się zmieści (moje kilka cieni z inglota i oriflame pojedyncze) i może ten cień jak zobaczę czy mi się zmieści. Napiszcie proszę, bo nie chcę rozwalić cienia :) 

Chcecie potem zobaczyć paletkę w całości? :)
Jutro może uda mi się zrobić projekt denko, jak mi światło pozwoli na zrobienie zdjęć :)

2 komentarze:

Dziękuję, za każdy komentarz :)
Proszę tylko podpisuj się, niemiło jest odpisywać do Anonima :]

Klara