Obserwatorzy

środa, 15 stycznia 2014

Denko #06 :) Część 1/2

Witam was :) Dziś pierwsza seria denka z przełomu roku 2013 a 2014 - strasznie dużo się tego nazbierało, a nie było kiedy tego nawet obzdjęciować. Więc podziełiłam to na dwie części. 
Na dniach pojawi się druga :) 
Te wszystkie rzeczy zostały zużyte od końca pażdziernika do dnia dzisiejszego :) Jeszcze mam kilka opakowań na wykończeniu, to może jak je skończę to dołożę do drugiej części .

Oriflame - Perfecta body : żel antycelulitowy na dzień, używa się go na pośladki, uda i biodra. Ja cellulitu nie mam, ale żel ma uelastyczniać skórę, używałam go przez miesiąc, ale to za mało, żeby zauwazyć jakieś zmiany. Bardzo fajnie nawilżał skórę, szczególnie, że jak jest zimno ja chodzę w leginsach pod spodniami i skórę na nogach mam strasznie suchą. Żel utrzymał ją w dobrej kondycji. Nie kupię kolejnego, bo szukam jakiegoś innego balsamu, zelu lub kremu idealnego dla mnie. Ten fajny ale za drogi. Podejrzewam, że po 3 oapakowaniach mogłby faktycznie zwalczyć celilulit.
Oriflame Enigma: krem do ciała o zapachu Enigma. To jeden z moich ulubionych zapachów. A krem był do nich dodany w gratisie. Nie kupiła bym go samego, bo nei używam aż tak tych kremów, chociaż są bardzo lekkie i pachną idealnie jak perfumy o tej samej nazwie. Polecam, jesli lubicie perfumy z Oriflame :)


Ziaja - Ulga płyn micelarny- nie usuwa dokładnie tuszu, moja skóra po nim była zaczerwieniona, używałam go i potem stosowałam nawilżające mleczko, żeby go zużyć i domyć twarz oraz aby nawilżyć od razu po nim cerę. Nie kupię... jakoś mi jednak mi te płyny nie pasują.
Ziaja - kozie mleko, krem pod oczy: oj jestem przekonana - nie lubię tych kremów, nie działają, męczące jest używanie. 
Oriflame pure nature - maseczka oczyszczająca z glinką i łopianem. Uwielbiam ją, moja cera wygląda po niej jak po wyjściu od kosmetyczki :) Starcza na kilka użyć, około 7. I koszt to około 15zł, więc całkiem przyzwoicie. 


Isana szampon intensywnie pielęgnujący - bardzo lubię ten szampon, jest tani, a moje włosy go lubią.
Alterra szampon kofeinowy - bardzo ma fajny zapach i myje :P Taki o, fajny :D
Joanna z apteczki babuni, balsam do włosów miód i mleko- obciążał moje włosy, nie zauwazyłam regeneracji i nawilżenia.
Dermenta szapon - hamuje wypadanie włosów- bardzo fajny i naprawdę wydajny starczył mi na 3 miesiące. Włosy byly po nim lekkie i uniesione, a także wspierał moją anty wypadającą kurację. Kupiła bym kolejny, ale kurcze ta cena... :(


Oriflame Love potion - olejek do masażu, przepięknie pachnący czekoladowy, rozgrzewa i pachnie bardzo erotycznie :) Uwielbiam masaże z użyciem tego olejki.
Bebeauty - biedronkowy krem do rąk, regenerujący krem do rąk - w proządku, bez szału, za 5 zł był fajny do częstego używania.
Lady Speed Stick - antyperspitant - mój ulubieniec :)
Oriflame feet up - spray do stóp eukaliptus i mięta - świetnie orzeżwiał i stópki się nie pociły :) Resztkę po wakacjach złużyłam przy pierwszych śniegach, grube buty i cały dzień w szkole - spocone stopy, ale on dał radę :D Bardzo lubie te dezodoranty z oriflame, polecam.
Ziaja intima - kremowy płyn do higieny intymnej przeciw podrażnieniom - działa tak jak powinien, jest wygodny w użyciu oraz bardzo wydajny.


Playboy VIP - moje ulubione perfumy, są dość tanie, a eleganckie i seksowne, a także słodkie ;)
Oriflame Ametyst Fatale - mocne perfumy, jeden psik wystarczy na cały dzień, słodkie, mocne, tajemnicze, eleganckie, wieczorowe. Przecudowne :) 


Oriflame Discover - taj mahal - żel pod prysznic - zapach mnie przytłoczył - zużyłam jako mydło do rąk.
Alterra kwiat neroli i bambus - żel pod pryszcznic - bez szału, zapach w opakowaniu ładny, a tak to nijaki.
Original source cocnut - żel, pięknie pachnie, ale za mocno dla mnie, nie zniosłam tak mocnego zapachu i zużyłam jako mydło do rąk.
Original source pomarańcz i lukrecja - żel, który kocham, w zeszłym roku kupiłąm go kilka opakowań bo myślałam, że nie będzie po zimie dostępny, na szczęście wszedł do normalej sprzedaży, nadal mam jego zapasy :D


Cleanic Soft & Comfort - Pokazuję wam opakowanie po płatkach - bo odkryłam, że to są ulubione płatki. Są na prawdę delikatne i wcale nie dużo droższe  od tych zwykłych.
Ziaja intima - chusteczki do higieny intymnej - bardzo fajne - praktyczne, bo jedna w opakowaniu. Wolę nagietkową, ładniej pachnie niż konwalia.


Oto zuzycia makijażowe:
My secret matt eye shadow - numerek się starł już, ale był to przecudowny naturalny cielisty macik. Idealny do wykończenia oraz jako baza pod mocne cienie wymagające dokładnego roztarcia. już mam drugie opakowanie :)
Tisane baslam do ust. długo go używałam, oj długo, jest niezniszczalny :P do czerwca miał termin ważnosci i do tej pory stosowałam go na usta, a potem do skórek dookoła paznokci. Idealnie się do tego nadał ;) Zamiast oliwki. 
Rimmel - wake me up - 100 Ivory - mój ukochany podkład na zimę i na lato, jest super :) I ten kolor nadaje się na cały rok, tak się ładnie dopasowuje. Kupiłam już tez kolejny, czeka aż zużyje L'oreal true match :) Minusem jest to, że go zostaje trochę, nie da się wykorzystać całego.
Astor Play it Big - w zeszłym roku dostałam na prezent w paczce z lakierami, ale nie kupiła bym go sama, ma wielką szczoteczkę, nie mogłam sobie z nią poradzić i po 2 miesiącach zaczął się już kruszyć mocno. Nie zużyłam go przez to do końca. A zwykle tuszu używam 3-4 miesiące.
Oriflame - korektor do zmywania paznokci - badzo fajny do poprawek - koło 13zł  szt. Lubię go bardzo, nie wysycha szybko.

I to wszystko jak na razie ;)

2 komentarze:

  1. Gratuluję zużyć :)
    Original Source z lukrecją miałam i też lubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ziaja Ulga mi też nie przypasowała. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, za każdy komentarz :)
Proszę tylko podpisuj się, niemiło jest odpisywać do Anonima :]

Klara