Marzyłam o jednej dużej praktyczniej palecie. Najwygodniejsza jest kasetka na kwadraty, bo mieszczą się tam i koła, zarówno Inglota, jak i Kobo i innych marek. Ta paletka jest olbrzymia :) W końcu mieści 40 cieni. Najfajniejsze jest to zamknięcie paletki, na cztery magnesiki, górna część paletki się łatwo ściąga, ale samo się nie otworzy. Magnesem z rogu górnej części można też łatwo wyciągnąć cień :)
Co do samego kupowania paletka kosztowała koło 62zł (nie pamiętam bo kupiłam też cienie tego dnia i jeszcze mnóstwo innych zakupów robiłam). Te paletki można dostać tylko w sklepach INGLOT, najlepiej podzwonić do każdego. W Galerii Mokotów panie były bardzo miłe i odłożyły mi paletkę na cztery dni :)
108 - perłowy jasny złoty cień, cudowny!! nie wyobrażam sobie bez niego codziennego makijażu.
409 - brązowy perowy, błyszczący na złoto przez co nie jest bardzo ciemny i idealnie nadaje się do załamania powieki
428 - a ten szafirowy perłowy cień kupiłam do szafirowej sukni, byłam w tym roku na dwóch weselach, na pierwszym byłam malowana, a na drugim musiałam sama wykonać sobie makijaż :) Mam bzika na punkcie dopasowania koloru makijażu do ubrania, stąd ten szafir :)
Kwadraty kupiłam po 13zł (pierwsze dwa - w Galerii Mokotów w Warszawie, a szafir w Jankach na wyspie za 12zł!)
106R - trójka matowych cielistych cieni w bardzo zbliżonych kolorkach, kupione ostanio za 16zł. Cienie idealnie nadają się na łuk brwiowy lub jako baza pod brązowy cień w codziennym makijażu.
Bardzo mi się podobają, najczęściej używam trzech kolorów razem, nabieram pędzelkiem wszystkie trzy :)
Wszystkie trzy okrągłe cienie kupiłam lata temu na studniówkę bo miałam piękną balową suknie w takich kolorach ;) Wytrzymały koło 12h w tym wściekanie się i tańce :D Nic ich nie ruszyło nad ranem po imprezie.
436 Perl - Jasny niebieski, niby to ma być perła, ale ma tylko bardzo bardzo drobniutkie drobinki brokatu. Na oczach wygląda jak mat.
438 Matrix - turkus :)
70 AMC - ciemny niebieski z większymi drobinkami brokatu
Wtedy kupowałam je w małej paletce na trzy cienie. To był najlepszy zakup cieni :)
Te trzy cienie to takie z mojej zbiorczej metalowej paletki (powyjmowane z pojedyńczych opakowań - dlatego takie zmaltretowane:P) Po lewej widać kawałek cienia z Catrice, który już wam pokazywalam. A te dwa to cienie z paletki Oriflame Jazz Fusion (miała 4 kolorki, ale nie wiem co się stało z dwoma pozostałymi).
(źródło: www.poradnikzdrowie.pl)
Zdjęcie szafirowej kiecki (2013) i sukni ze studniówki (2009)
Przepraszam za jakość zdjęć, ale nie chciałam cenzurować twarzy :P wolałam się "wyciąć".
Zastanawiam się nad serią postów z kolekcją kosmetyków, co wy na to? Z takimi mini recenzjami np. podkładów, pudrów, lakierów - to może bez recenzji :P, pomadek, błyszczyków, cieni... ?
będziesz miała co uzupełniać :)
OdpowiedzUsuńah zdjęcie z mojego slubu:D ciekawe ile Ci sie zejdzie z uzupełnieniem tej palety
OdpowiedzUsuńGdzie ja kupiłaś za taka cenę ?
OdpowiedzUsuń