Obserwatorzy

czwartek, 21 lutego 2013

China glaze, dress me up - cudeńko w kolorze nude :)

Witam was :)
Dziś przedstawiam wam lakier z ostatnich moich łupów ;) Po bardzo długim czasie zdecydowałam się na wypróbowanie lakieru China Glaze. Wszystko było by ok, gdyby nie wybór spośród 600 kolorów... Wybrałam Dress me up - czyli taki nude, lekki brąz, cappucino z przebłyskiem fioletu (ja go widzę w słońcu :P).
Kupiłam go na stronie alphanailstudio. Za 20zł. Buteleczka jest spora bo ma 14 ml. Więc za taką cenę raczej się opłaca.
Bo czytaniu wielu pozytywnych opinii na temat tych lakierów sama byłam ciekawa jak to z nimi jest i jak moje paznokcie się polubią z tym lakierem.
Już następnego dnia po dotarciu przesyłki miałam to cudo na paznokciach. Kolor jest cudowny, delikatny, a zarazem wyrazisty. Idealny na co dzień. Nakładanie lakieru nie sprawiło mi żadnych kłopotów chociaż bałam się tego wąskiego pędzelka. Konsystencja jest lekko zawiesista, ale nie gęsta, co sprawia że nakładanie lakieru jest super przyjemne.
Nałożyłam jedną warstwę - zdjęcia pokazują krycie tylko tej jednej. Dwa dni później kolor trochę "wyblakł" ale bez top coatu to się domyśliłam, że tak będzie. Po dwóch dniach nałożyłam warstwę. Po kolejnych dwóch znów musiałam odświeżyć lakier, tylko tym razem topem. Następnego dnia już mi zaczął się lakier kruszyć (podejrzewam moją rozwarstwioną płytkę), Więc wynik 5 dni dla mnie to REWELACJA!!
Oj chyba się uzależnię od tych lakierów :)









Jakie mi kolorki polecacie?

2 komentarze:

Dziękuję, za każdy komentarz :)
Proszę tylko podpisuj się, niemiło jest odpisywać do Anonima :]

Klara