Leże właśnie chora w łóżku, wszyscy chorzy wokół no i mnie dopadło: zapalenie ucha, zatok i górnych dróg oddechowych. Na szczęście szybko wybrałam się do lekarza.
Nienawidzę leżeć całe dnie w łozku, chociaż może nadrobię rzeczy do szkoły i może wreszcie spokojnie przejrzę blogosferę.
Dobra zaczynamy ;) Czas pochwalić się jak od czerwca wykończyłam sporo kosmetyków:
1. Syoss glossing - dwa szampony, włosy są po nich lekkie, nieoklapnięte, pięknie błyszczące, szampon nie obciąża ich. W okresie upałów musiałam myć włosy codziennie i bałam się, że ten szampon je uzależni, bo jednak sporo go zużyłam. Bardzo bardzo lubię ten szampon :) kosztuje między 8 a 12 zł w promocji :)
2. Syoss repair - kolejny bardzo fajny szampon syossa - używałam go razem z odżywką. Odżywki zostało mi jeszcze pół, więc teraz nadal używam tego kompletu. Nie zauważyłam jego wad, ale zalet raczej też nie , myje i już.
3. Green Pharmacy szampon z rumiankiem lekarskim do włosów osłabionych i zniszczonych - oprócz tego że się mało pienił i śmierdział nic złego nie robił :P Myślę, że trzeba by zużyć ze 3 buteleczki + odzywki, żeby zobaczyć efekt. Bałam się trochę rumianku - bo przecież rozjaśnia, ale na szczęście nadal mam mocno ciemne włosy :) Chyba nie kupię go więcej.
4. Oriflame natural secrets wheat & coconut - szampon, który mi włosy bardzo obciążył, do tego tak mdło pachnie... dziwnie .. bardzo długo stał otwarty w szafce bo nie miałam co z nim zrobić, nawet mój brat nie chciał go zużyć, więc postanowiłam wyprać w nim pędzle, do tego nadaje się idealnie :D
1. Original source chocolate & mint - chyba jeden z moich ulubionych żeli, kocham to połączenie smakowe - w tym przypadku zapachowe ;)
2. Original source golden pinapple - letnia edycja limitowana - eee... średnio mi pasował, chociaż niepowiem ananasa lubię, a ten żel pachnial świeżym ananasem a nie chemicznym plastrem z puszki :)
3. Original source Mango & Macadamia - jak dla mnie może być :) już nawet korzystając z promocji kupiłam kolejna buteleczkę :) Czeka dzielnie na swoją kolej.
4. ISANA gruszka i melon - żel z olejkiem pod prysznic - bardzo go lubię, zapach słodki, ale nie cięzki, skóra po tym żelu jest gładka i pachnie nawet po wytarciu się już ręcznikiem ;)
5. ISANA - żel w porządku :) Zapach przyjemny, mimo że kwiatowy to mi się bardzo podobał, był lekko słodki. Co do samego zapachu - to chyba jakaś konwalia - niestety paierowa naklejka z polskim tłumaczeniem mi się zerwala... jak wpisałam w translator po niemiecku wyszło mi że to jest zapach "morza krwi" xD
6. Oriflame natural secrets wheat & cocout - żel pod prysznic - tak jak w przypadku szamponu - zapach mi przeszkadzał. Zużyłam go jak mydło do rąk :)
1. Be Beauty mleczko do demakijażu- kolejna buteleczka mleczka :) Najlepsz emleczko jakiego używałam (nowa wersja już nie zmywa tak dobrze :( - aktualnie używam juz mleczka MIXA i to chyba wygrywa jednak z bebeauty) - jak bym dostała jeszcze starszą wersję to chętnie bym kupila na zapas.
2. Tonik RIVAL de Loop - bardzo dobey odświeżający tonik, oczyszcza to czego mleczko nie ściągneło. Baardzo lubie i jest tani :)
3. Oriflame Optimals seria do cery tłustej i mieszanej - krem na noc - mój ulubiony krem z Ori, moja cera go uwielbia, pisałam o nim już nie raz :)
4. Oriflame pure naturals maseczka złuszczająca z ekstraktem z jasminu - lubie te maseczki bo są w wygodnej tubce i starcza ich na wiele użyć :) ta maseczka jest peel off :) Skóra po niej wygląda jak pupcia niemowlaczka, delikatna, miękka, oczyszczona, chętna na przyjęcie bogatego kremu :) Polecam te i dwie pozostałe z tej serii. Poza tym są bardzo tanie - 7,90 w promocji za 50ml.
5. Oriflame, Optimals, chłodzący sztyft pod oczy- bardzo wygodny w użyciu, faktycznie super chłodził i łagodził okolice oczu, fajnie nadawł sie pod makijaż, wręcz wydłużał czas korektora pod oczami. Bardzo fajny, zaskakująco wydajny, chociaż ma bardzo małą pojemność.
1. Tutti Frutti - słodki peeling cukrowy o zapachu melona i arbuza - wspaniały letni zapach, peeling się sprawdza tak jak powinien, w lato używałam go często do stóp, tylko on mógł czarne stopy przez noszenie japonek ogarnąć :D
2. Faromona Sweet Secret peeling cukrowy pistacja i czekolada - raju zjadła bym go :D Ziarenka peelingujące są idealne, nie drapią zbyt mocno, ale sa zauważalnie ostre ;) Bardzo go lubię i pewno kupię inne zapachy tej serii.
1. Oriflame, Twinkle star collection - żel do włosów, bardzo długo go używałam, głównie do moich wycieniowanych końcówek włosów, żeby zrobić "pazurki", no i brat trochę się przyłączył, bo chyba bym w życiu nie zużyła go do końca, niby miał jakieś drobinki złote, ale na włosach nie było ich widać.
2. Orfilame Feminel - dezodorant do higieny intymnej. Szczerze mówiąc nadal dokładnie nie wiem na co się go używa, ja używałam w letnie upały na okolicę pachwin i wewnętrzną stronę ud. I powiem szczerze, że nie miałam uczucia spoconej skóry, a ja niestety musiałam nosić zawsze majtko- spodenki nawet pod cienką spódniczką (wina złej budowy nóg :( obcierają się o siebie), więc dezodorant idealnie się nadawał. ale więcej nie kupię takich wynalazków :P da się bez niego żyć.
3. Lady speed stick - mój ulubiony antyperspirant, nigdy nie wymienię go na inny :D
1. Synergen - plastry wysuszające na wypryski - bardzo fajnie działają, oczywiście nie na każdym wyprysku tak samo, ale 1 - 2 dni i znika ;) Są bardzo tanie i dostępne tylko w Rossmanach
2. Próbka z Yvess Roscher koncentratu silnie nawilżającego - kusi mnie, aby kupić pełnowymiarowe opakowanie, bo efekt już był po dwóch użyciach, skóra byla bardzo miękka i jak by bardziej promienna :)
3. AVA rewitalizujący krem na noc - krem jak krem... przydało by sie zużyć cały słoiczek żeby zobaczyć efekty. Ale fajnie się nakładał, szybko wchłaniał i całkiem nie najgorzej pachniał jak na eco kremy.
4. SANOFLORE krem przeciwstarzeniowy, śmierdzi strasznie, łech, chyba że ktoś lubi takie naturalne kremiki, a działanie? krem jest do starszej skóry niż moja, więc chciałam zrobić tylko taką kurację na noc - zużyłam 3 próbki, i starczyły mi na tydzień. Rano skóra była miękka i nawilżona. Kiepsko się wchłaniał, ale to pewno przez niedopasowany skład do mojej skóry..
1. Oriflame midsummer woman - woda toaletowa - poprzednia wersja, bo aktualnie jest inna butelka, zapach lekki, owocowo kwiatowy, idealny na lato. Nuty zapachowe - grejpfrut, róża, akacja. Zużyłam tę butelkę i chyba mi starczy tego zapachu, średnio do mnie pasuje
2. Alien - Nuty zapachowe: kwiat pomarańczy, ambra, jaśmin, nuty drzewne, nuty zielone, wanilia - zapach który albo się kocha albo nienawidzi, tajemniczy, ciężki, kobiecy, ekstrawagancki, pokazuje siłę kobiety, dodaje pewności siebie. Chętnie zaopatrzyła bym się w pełnowymiarowe opakowanie.
3. DKNY golden delicious - Nuty zapachowe: nuta głowy : woda kwiatu pomarańczy, mirabelka oraz jabłko Golden Delicious. nuta serca: białe róże, lilie z Casablanki, waniliowa orchidea oraz konwalia. nuta bazy: piżmo, drzewo sandałowe oraz drzewo tekowe. - ciepły, slodki i zarazem elegancki zapach - jeden z moich ulubionych ;)
1. Oriflame, podkład dotleniający- bardzo fajny podkład, który powoduje uczucie chłodu po nałożeniu, jest bardzo wydajny i ma wygodne opakowanie, kosztował mniej niż 30zł co wydaje mi sie dobrą ceną.
2. Sephora Outrageous Volume Mascara - najgorszy tusz jakiego używałam w życiu, dostałam go od koleżanki. Szczoteczka jest fajna bo ma krótkie włoski, bardzo mi się takie tusze sprawdzają, ale przy wyciąganiu szczoteczki z opakowania zostaje na nim cały glut tuszu, jak by nadmiar niestety nie zostawał w opakowaniu. Sprawia to że rzęsy są posklejane, za dużo tuszu się nakłada, kruszy się niemiłosiernie, schnie bardzo długo, dlatego też rozmazuje się w okolicy oczu. Masakra jakaś, to co mówią ekspedientki w Sephorze to jest prawda, ale tylko wtedy gdy przed każde słowo dodamy słowo "nie" albo je wykasujemy. kompletnie odwrotnie go reklamują, nie spotkałam się jeszcze z takim bublem... dobrze, że nie wydalam na niego ani złotówki.3. Paese superlash - bardzo fajny tusz do codziennego makijażu, ładnie rozczesuje rzęsy, lekko pogrubia, nie kruszy się, szybko wysycha. Bardzo przyjemnie mi się go używało ;) kosztuje około 25zł. Wart swojej ceny, cudów nie czyni,, ale czego chcieć więcej :)
4. Tusz Oriflame z eyelinerem - tusz dla nastolatek w kolorze czarnym ze srebrnym linerem. Tusz masakryczny, szczoteczka nie do użycia, masakra jakaś :P Za to eyeliner z pędzelkiem sprawował się bardzo bardzo dobrze :) Długo się utrzymywał, nie rozmazywał, bardzo precyzyjnie dało się go nałożyć. Co do nazwy to się starła, ale i tak już nie kupicie go :P
5. Oriflame masełko do paznokci i do skorek - w wygodnej formie sztyftu, wspaniale dba o skórki, bardzo fajne uzupełnienie pielęgnacji dłoni i paznokci. Polecam go :) Niby on ma nawilżać paznokcie, ale od tego to ja miałam odzywkę, więc używałam go tylko do skórek :)
1. Wilkinson Xtreme3 - moje ulubione maszynki
2. Maszynki by Oriflame... szczerze? chyba zwykłe zółte Bica są lepsze :(
1. Cleanic - patyczki do korekcji makijażu :] bardzo je lubię :) Polecam bo są bardzo przydatne zarówno to makijażu twarzy jak i przy malowaniu paznokci.
2. Facelle - moje ulubione chusteczki do higieny intymnej - polecam każdej z was, są tanie i dobre. Dostępne w Rossmanie kosztują miedzy 3,20 a 4,50 zł.
3. Plastry Viscoplast komfort- miękkie plastry na otarcia i odciski, bardzo się przydają do wszelkich "pantofli", naklejamy na obtartą stopę i plaster sprawia, że się już bardziej nie obciera, ale i nie boli już tak bardzo, więc można chodzić dalej.
1. Olejek aromatyzujący do pomieszczeń - Euro 2012 - zapach męskich perfum, taki jakiś męski kwiatowy nigdzie nei było napisane co to za zapach. Ale kupiłam bo kto by nie kupił za 5,99zł :P szkoda że już nie są dostepne.
2. Świeczki z biedronki - owoce leśne i waniliowe ciastka - bardzo mocno pachną - kosztują 3,99zł za 18 sztuk.
1. Wellness Beauty - sól do kapieli z melisą - cudowny kosmetyk, kąpiel w tym zamieniła się w 100% relaks :). Zapach w całej łazience był tak cudowny, ze wychodzić z wanny się nie chciało. Chętnie bym kupiła duże opakowanie - gdyby tylko było :P
2. Eveline peeling i maska do rąk - Bardzo fajny efekt dał ten duet, ale mało wydajny za te pieniądze, fajnie jak by zrobili większe opakowania tych dwoch produktów. Bo moje dłonie bardzo były zadowolone - miękkie, delikatne, maseczkę położyłam na noc i założyłam rękawiczki.
gratuluję zużyć Kochana :)
OdpowiedzUsuńNie ma czego gratulować :P Bo trzeba opanować nawyk kupowania 3 rzeczy po zużyciu jednej :P
Usuń