Obserwatorzy

wtorek, 22 października 2013

Denko #05

Witam was bardzo serdecznie :)
Leże właśnie chora w łóżku, wszyscy chorzy wokół no i mnie dopadło: zapalenie ucha, zatok i górnych dróg oddechowych. Na szczęście szybko wybrałam się do lekarza.
Nienawidzę leżeć całe dnie w łozku, chociaż może nadrobię rzeczy do szkoły i może wreszcie spokojnie przejrzę blogosferę.

Dobra zaczynamy ;) Czas pochwalić się jak od czerwca wykończyłam sporo kosmetyków:


1. Syoss glossing - dwa szampony, włosy są po nich lekkie, nieoklapnięte, pięknie błyszczące, szampon nie obciąża ich. W okresie upałów musiałam myć włosy codziennie i bałam się, że ten szampon je uzależni, bo jednak sporo go zużyłam. Bardzo bardzo lubię ten szampon :) kosztuje między 8 a 12 zł w promocji :)
2. Syoss repair - kolejny bardzo fajny szampon syossa - używałam go razem z odżywką. Odżywki zostało mi jeszcze pół, więc teraz nadal używam tego kompletu. Nie zauważyłam jego wad, ale zalet raczej też nie , myje i już.
3. Green Pharmacy szampon z rumiankiem lekarskim do włosów osłabionych i zniszczonych - oprócz tego że się mało pienił i śmierdział nic złego nie robił :P Myślę, że trzeba by zużyć ze 3 buteleczki + odzywki, żeby zobaczyć efekt. Bałam się trochę rumianku - bo przecież rozjaśnia, ale na szczęście nadal mam mocno ciemne włosy :) Chyba nie kupię go więcej.
4. Oriflame natural secrets wheat & coconut - szampon, który mi włosy bardzo obciążył, do tego tak mdło pachnie... dziwnie .. bardzo długo stał otwarty w szafce bo nie miałam co z nim zrobić, nawet mój brat nie chciał go zużyć, więc postanowiłam wyprać w nim pędzle, do tego nadaje się idealnie :D


1. Original source chocolate & mint - chyba jeden z moich ulubionych żeli, kocham to połączenie smakowe - w tym przypadku zapachowe ;)
2. Original source golden pinapple - letnia edycja limitowana - eee... średnio mi pasował, chociaż niepowiem ananasa lubię, a ten żel pachnial świeżym ananasem a nie chemicznym plastrem z puszki :)
3. Original source Mango & Macadamia - jak dla mnie może być :) już nawet korzystając z promocji kupiłam kolejna buteleczkę :) Czeka dzielnie na swoją kolej.
4. ISANA gruszka i melon - żel z olejkiem pod prysznic - bardzo go lubię, zapach słodki, ale nie cięzki, skóra po tym żelu jest gładka i pachnie nawet po wytarciu się już ręcznikiem ;)
5. ISANA - żel w porządku :) Zapach przyjemny, mimo że kwiatowy to mi się bardzo podobał, był lekko słodki. Co do samego zapachu - to chyba jakaś konwalia - niestety paierowa naklejka z polskim tłumaczeniem mi się zerwala... jak wpisałam w translator po niemiecku wyszło mi że to jest zapach "morza krwi" xD
6. Oriflame natural secrets wheat & cocout - żel pod prysznic - tak jak w przypadku szamponu - zapach mi przeszkadzał. Zużyłam go jak mydło do rąk :)



1. Be Beauty mleczko do demakijażu- kolejna buteleczka mleczka :) Najlepsz emleczko jakiego używałam (nowa wersja już nie zmywa tak dobrze :( - aktualnie używam juz mleczka MIXA i to chyba wygrywa jednak z bebeauty) - jak bym dostała jeszcze starszą wersję to chętnie bym kupila na zapas. 
2. Tonik RIVAL de Loop - bardzo dobey odświeżający tonik, oczyszcza to czego mleczko nie ściągneło. Baardzo lubie i jest tani :)  
3. Oriflame Optimals seria do cery tłustej i mieszanej - krem na noc - mój ulubiony krem z Ori, moja cera go uwielbia, pisałam o nim już nie raz :) 
4. Oriflame pure naturals maseczka złuszczająca z ekstraktem z jasminu - lubie te maseczki bo są w wygodnej tubce i starcza ich na wiele użyć :) ta maseczka jest peel off :) Skóra po niej wygląda jak pupcia niemowlaczka, delikatna, miękka, oczyszczona, chętna na przyjęcie bogatego kremu :)  Polecam te i dwie pozostałe z tej serii. Poza tym są bardzo tanie - 7,90 w promocji za 50ml.
5. Oriflame, Optimals, chłodzący sztyft pod oczy- bardzo wygodny w użyciu, faktycznie super chłodził i łagodził okolice oczu, fajnie nadawł sie pod makijaż, wręcz wydłużał czas korektora pod oczami. Bardzo fajny, zaskakująco wydajny, chociaż ma bardzo małą pojemność.  


1. Tutti Frutti - słodki peeling cukrowy o zapachu melona i arbuza - wspaniały letni zapach, peeling się sprawdza tak jak powinien, w lato używałam go często do stóp, tylko on mógł czarne stopy przez noszenie japonek ogarnąć :D
2. Faromona Sweet Secret peeling cukrowy pistacja i czekolada - raju zjadła bym go :D Ziarenka peelingujące są idealne, nie drapią zbyt mocno, ale sa zauważalnie ostre ;) Bardzo go lubię i pewno kupię inne zapachy tej serii.


1. Oriflame, Twinkle star collection - żel do włosów, bardzo długo go używałam, głównie do moich wycieniowanych końcówek włosów, żeby zrobić "pazurki", no i brat trochę się przyłączył, bo chyba bym w życiu nie zużyła go do końca, niby miał jakieś drobinki złote, ale na włosach nie było ich widać.
2. Orfilame Feminel - dezodorant do higieny intymnej. Szczerze mówiąc nadal dokładnie nie wiem na co się go używa, ja używałam w letnie upały na okolicę pachwin i wewnętrzną stronę ud. I powiem szczerze, że nie miałam uczucia spoconej skóry, a ja niestety musiałam nosić zawsze majtko- spodenki nawet pod cienką spódniczką (wina złej budowy nóg :( obcierają się o siebie), więc dezodorant idealnie się nadawał. ale więcej nie kupię takich wynalazków :P da się bez niego żyć.
3. Lady speed stick - mój ulubiony antyperspirant, nigdy nie wymienię go na inny :D


1. Synergen - plastry wysuszające na wypryski - bardzo fajnie działają, oczywiście nie na każdym wyprysku tak samo, ale 1 - 2 dni i znika ;) Są bardzo tanie i dostępne tylko w Rossmanach
2. Próbka z Yvess Roscher koncentratu silnie nawilżającego - kusi mnie, aby kupić pełnowymiarowe opakowanie, bo efekt już był po dwóch użyciach, skóra byla bardzo miękka i jak by bardziej promienna :) 
3. AVA rewitalizujący krem na noc - krem jak krem... przydało by sie zużyć cały słoiczek żeby zobaczyć efekty. Ale fajnie się nakładał, szybko wchłaniał i całkiem nie najgorzej pachniał jak na eco kremy.
4. SANOFLORE krem przeciwstarzeniowy, śmierdzi strasznie, łech, chyba że ktoś lubi takie naturalne kremiki, a działanie? krem jest do starszej skóry niż moja, więc chciałam zrobić tylko taką kurację na noc - zużyłam 3 próbki, i starczyły mi na tydzień. Rano skóra była miękka i nawilżona. Kiepsko się wchłaniał, ale to pewno przez niedopasowany skład do mojej skóry..



1. Oriflame midsummer woman - woda toaletowa - poprzednia wersja, bo aktualnie jest inna butelka, zapach lekki, owocowo kwiatowy, idealny na lato. Nuty zapachowe - grejpfrut, róża, akacja. Zużyłam tę butelkę i chyba mi starczy tego zapachu, średnio do mnie pasuje
2. Alien - Nuty zapachowe: kwiat pomarańczy, ambra, jaśmin, nuty drzewne, nuty zielone, wanilia - zapach który albo się kocha albo nienawidzi, tajemniczy, ciężki, kobiecy, ekstrawagancki, pokazuje siłę kobiety, dodaje pewności siebie. Chętnie zaopatrzyła bym się w pełnowymiarowe opakowanie.
3. DKNY golden delicious - Nuty zapachowe: nuta głowy : woda kwiatu pomarańczy, mirabelka oraz jabłko Golden Delicious. nuta serca: białe róże, lilie z Casablanki, waniliowa orchidea oraz konwalia.  nuta bazy: piżmo, drzewo sandałowe oraz drzewo tekowe.  - ciepły, slodki i zarazem elegancki zapach - jeden z moich ulubionych ;) 


1. Oriflame, podkład dotleniający- bardzo fajny podkład, który powoduje uczucie chłodu po nałożeniu, jest bardzo wydajny i ma wygodne opakowanie, kosztował mniej niż 30zł co wydaje mi sie dobrą ceną. 
2. Sephora  Outrageous Volume Mascara - najgorszy tusz jakiego używałam w życiu, dostałam go od koleżanki. Szczoteczka jest fajna bo ma krótkie włoski, bardzo mi się takie tusze sprawdzają, ale przy wyciąganiu szczoteczki z opakowania zostaje na nim cały glut tuszu, jak by nadmiar niestety nie zostawał w opakowaniu. Sprawia to że rzęsy są posklejane, za dużo tuszu się nakłada, kruszy się niemiłosiernie, schnie bardzo długo, dlatego też rozmazuje się w okolicy oczu. Masakra jakaś, to co mówią ekspedientki w Sephorze to jest prawda, ale tylko wtedy gdy przed każde słowo dodamy słowo "nie" albo je wykasujemy. kompletnie odwrotnie go reklamują, nie spotkałam się jeszcze z takim bublem... dobrze, że nie wydalam na niego ani złotówki.
3. Paese superlash - bardzo fajny tusz do codziennego makijażu, ładnie rozczesuje rzęsy, lekko pogrubia, nie kruszy się, szybko wysycha. Bardzo przyjemnie mi się go używało ;) kosztuje około 25zł. Wart swojej ceny, cudów nie czyni,, ale czego chcieć więcej :)
4. Tusz Oriflame z eyelinerem - tusz dla nastolatek w kolorze czarnym ze srebrnym linerem. Tusz masakryczny, szczoteczka nie do użycia, masakra jakaś :P Za to eyeliner z pędzelkiem sprawował się bardzo bardzo dobrze :) Długo się utrzymywał, nie rozmazywał, bardzo precyzyjnie dało się go nałożyć. Co do nazwy to się starła, ale i tak już nie kupicie go :P
5. Oriflame masełko do  paznokci i do skorek - w wygodnej formie sztyftu, wspaniale dba o skórki, bardzo fajne uzupełnienie pielęgnacji dłoni i paznokci. Polecam go :) Niby on ma nawilżać paznokcie, ale od tego to ja miałam odzywkę, więc używałam go tylko do skórek :)


1. Wilkinson Xtreme3 - moje ulubione maszynki
2. Maszynki by Oriflame... szczerze? chyba zwykłe zółte Bica są lepsze :(


1. Cleanic - patyczki do korekcji makijażu :] bardzo je lubię :) Polecam bo są bardzo przydatne zarówno to makijażu twarzy jak i przy malowaniu paznokci.
2. Facelle - moje ulubione chusteczki do higieny intymnej - polecam każdej z was, są tanie i dobre. Dostępne w Rossmanie kosztują miedzy 3,20 a 4,50 zł.
3. Plastry Viscoplast komfort- miękkie plastry na otarcia i odciski, bardzo się przydają do wszelkich "pantofli", naklejamy na obtartą stopę i plaster sprawia, że się już bardziej nie obciera, ale i nie boli już tak bardzo, więc można chodzić dalej. 


 1. Olejek aromatyzujący do pomieszczeń - Euro 2012 - zapach męskich perfum, taki jakiś męski kwiatowy nigdzie nei było napisane co to za zapach. Ale kupiłam bo kto by nie kupił za 5,99zł :P szkoda że już nie są dostepne.
2. Świeczki z biedronki - owoce leśne i waniliowe ciastka - bardzo mocno pachną - kosztują 3,99zł za 18 sztuk.


1. Wellness Beauty - sól do kapieli z melisą - cudowny kosmetyk, kąpiel w tym zamieniła się w 100% relaks :). Zapach w całej łazience był tak cudowny, ze wychodzić z wanny się nie chciało. Chętnie bym kupiła duże opakowanie - gdyby tylko było :P
2. Eveline peeling i maska do rąk - Bardzo fajny efekt dał ten duet, ale mało wydajny za te pieniądze, fajnie jak by zrobili większe opakowania tych dwoch produktów. Bo moje dłonie bardzo były zadowolone - miękkie, delikatne, maseczkę położyłam na noc i założyłam rękawiczki. 

Uhh sporo czasu mi zająl ten post. Ale udało się. Ciągle sobie obiecuje, że jak uzbiera się koło 10 opakowań to już będę pisać posta, aleee wychodzi jak zwykle :P i się zbiera tych opakowań i zbiera :P

2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Nie ma czego gratulować :P Bo trzeba opanować nawyk kupowania 3 rzeczy po zużyciu jednej :P

      Usuń

Dziękuję, za każdy komentarz :)
Proszę tylko podpisuj się, niemiło jest odpisywać do Anonima :]

Klara